według mnie swietny film,jesli ktos przysypial to chyba caly dzien musial jakies rowy kopac....albo po prostu byl zbyt malo błyskotliwy i sie pogubił w tym co sie dzieje,pozdrawiam

Świetny film, zwłaszcza dla tych , którzy znają tematykę świadomego , śnienia, rewelcaja , na prawdę robi wrażenie i daje do myślenia; efekty specjalne nie przyćmiewają treści filmu

Parę razy zdarzyło mi się przysnąć, budziły mnie tylko odgłosy częstych strzelanin. Ten film to głownie efekty (nic specjalnego) i nieudana podróbka japońskiego anime. Daleko mu do Matrixa

Tak jak napisał przedmówca film robi wrażenie jak kiedyś MATRIX.Najlepszy amerykański w tym roku!!! trzeba go koniecznie zobaczyć ale tylko w kinie.POLECAM

Jestem pod wielkim wrażeniem tego filmu. Najbardziej podobał mi wątek z żoną ..
Film mogę śmiało zaliczyć do jednych z lepszych w tym roku.. Gorąco polecam warto wydać kasę..:)

Film wciągnął mnie całkowicie - to jego drugie dno, obok gmerania w głowach bohaterów :). Zgadzam się, że końcówka banalna, do przewidzenia dłuugo przed zakończeniem filmu, ale w trakcie oglądania niewiele przeszkadzało.
W sumie fabuła to w zasadzie nic innego jak chleb codzienny psychologów. Podany w bardzo atrakcyjny sposób. Szacunek.

Fajne efekty, DiCaprio też niezły, ale generalnie w tym filmie tak jak juz wcześniej ktos napisał chwilami nie wiadomo o co chodzi. Bez rewelacji!!

efekty robią wrażenie, ale film niestety nudnawy...

re-we-la-cja !!!! gorąco polecam, właśnie wróciłem z kina z kilkoma znajomymi, film naprawdę dobry, hit na miarę matrixa

Borby film ale zakonczenie rozczarowuje.Rezyser widac nie mial pomyslu na finał.Niby mozna dwojako interpretowac ale tutaj to zbyt banalne.Koncowka powinna byc mocna i konkretna, spinajaca caly film.

do mec:
Wiesz, co to scena batalistyczna? Nie widziałem jeszcze filmu, ale postawię każde pieniądze, że w "Incepcji" nie ma ani jednej :]

widziałem za granicą - połączenie "memento" (reżyser c.nolan), "matrixa" i "ocean's eleven", a do marion cotillard i pewnie z tej okazji "je ne regrette rien" edith piaf. a rezultat - typowe efekciarskie hollywoodzkie kino, co dla jednych będzie argumentem in plus, dla innych in minus... na plus zaliczam świeży pomysł, rewelacyjne efekty, odrobinę humoru, obsadę (po chwili wahania, ale jednak - niewielki plus) oraz zakończenie, na minus natomiast - zbytnie zagmatwanie akcji (naprawdę chwilami trudno się połapać, co się dzieje), nadmiar scen batalistycznych, pompatyczność i (niezbyt duży minus, ale jednak) przesadnią banalność historyjki rodzinnej głównego bohatera...
podsumowując - film rozrywkowy, w swojej kategorii 9/10, ogólnie 6/10